![Czesław Michniewicz: Warta potwierdziła nasze przypuszczenia [WIDEO]](https://cdn.legia.com/variants/uZwoLKtCF9dW4NCwYoiZRKFZ/545c15e9cca6f06af6246aeb5cf03b7aca3451e6443595cf6ef7e6b628d6481e.jpeg)
Czesław Michniewicz: Warta potwierdziła nasze przypuszczenia [WIDEO]
Trener Czesław Michniewicz odpowiedział na pytania po wygranym 2:0 meczu z Wartą Poznań. - Najgroźniejsze sytuacje Warta stworzyła po stałych fragmentach gry. W przerwie zwróciliśmy uwagę, że musimy lepiej walczyć o drugie piłki. Mecz szybko się uspokoił i wracamy szczęśliwi do Warszawy - powiedział szkoleniowiec Wojskowych.
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
Trener Czesław Michniewicz odpowiedział na pytania po wygranym 2:0 meczu z Wartą Poznań.
- Zaczęliśmy to spotkanie źle. Już pierwsza akcja zakończyła się utratą gola, na szczęście po sprawdzeniu bramki w systemie VAR nie została ona uznana. Później mecz się wyrównał. Z pierwszej połowy pamiętam fantastyczną akcję Ernesta Muciego, który uderzył w słupek. To była nasza najlepsza sytuacja. Na szczęście później wykorzystaliśmy przestrzeń i wbiegnięcie Rafaela Lopesa. Dośrodkowanie Mateusza Hołowni zakończyło się dobrym strzałem Rafaela Lopesa. Na drugą połowę wyszliśmy z myślą, że musimy wciąż atakować. Rafael Lopes dostrzegł Tomasa Pekharta i zrobił się 2:0, niebezpieczny wynik (śmiech). Ernest Muci poprosił o zmianę, dlatego wprowadziliśmy Luquinhasa, którego chcieliśmy na boisku wpuścić nieco później. Wszedł w 46. minucie, po czym stworzyliśmy kolejne sytuacje. Warta też miała swoje okazje. Nie radziliśmy sobie z wrzutami z autu. Najgroźniejsze sytuacje Warta stworzyła po stałych fragmentach gry. W przerwie zwróciliśmy uwagę, że musimy lepiej walczyć o drugie piłki. Mecz szybko się uspokoił i wracamy szczęśliwi do Warszawy.
- Nie chcę oceniać, co stało się Ernestowi Muciemu, po prostu poprosił o zmianę. Luquinhas rozgrzewał się już od 35. minuty. W przerwie Ernest rozmawiał z lekarzem i podjęliśmy decyzję o zmianie. Myślę, że to nic groźnego i od poniedziałku będzie w treningu.
- Mateusz Hołownia zagrał na pozycji, na której już występował. Pokazał się z dobrej strony, zanotował bardzo ładną asystę. Kilka razu zwracałem mu uwagę, ale Mateusz zasłużył na drobny plusik.
- Obawialiśmy się kilku rzeczy. Warta zdobyła w ostatnim czasie bramki po kontratakach i stałych fragmentach gry. Dziś to się potwierdziło. Najpierw strzelili nieuznanego gola po kontrze, a później byli groźni ze stałych fragmentów gry. Trudno się gra przeciwko Warcie, która dobrze dorzuca piłki z autów. Warta broni pięcioma zawodnikami, którzy wysoko wychodzą do rywala, a druga piątka czeka na rywali na własnej połowie. Więcej nie chcę mówić, niech inni trenerzy też się głowią, jak zagrać z Wartą Poznań.

Piotr Tworek (trener Warty Poznań):
- Szczególnie pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Niestety, Adam Zrelak znalazł się na pozycji spalonej, a później dwa razy trafialiśmy też w słupek. Mieliśmy trochę pecha.
- Przede wszystkim nie możemy tracić bramek w taki sposób, szczególnie grając z Legią Warszawa. Wiedzieliśmy, że Tomas Pekhart, wysoki zawodnik, będzie korzystał z dośrodkowań. Patrzyliśmy na piłkę, a nie na to, co dzieje się w polu karnym. To dla nas solidny materiał do treningów. Musimy wyciągnąć wnioski i nie powielać takich samych błędów w kolejnych spotkaniach.
Autor
Przemysław Gołaszewski